PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=144837}

Smak życia 2

Les poupées russes
6,6 5 893
oceny
6,6 10 1 5893
7,0 5
ocen krytyków
Smak życia 2
powrót do forum filmu Smak życia 2

nawet fajny, ale

ocenił(a) film na 6

myślałam że mocniej do mnie przemówi. Może lepiej go zrozumiem gdy będę miała 30 lat? Ale nawet czasami się zaśmiałam, więc nawet dobrze było :) Jednak "Opowieści o zyczajnym szaleństwie" w sumie film o podobnej tematyce i o tym samym pokoleniu, bardziej mi się podobał. "Smak życia 2" był trochę "ameliowaty" np. gdy Martine opowida swoim synowi o sobie, ale w sumie takie wstawki mi się poodbały :)
ciekawie o filmie pisze mój ulubiony krytyk KINOmaniaK ;)

Witam was bardzo gorąco kochani kinomaniacy, wokół lato, wakacje i szalejące, odwieczne łowy i poszukiwania... Jakie? O tym za chwilę, teraz określimy czas i miejsce akcji.
Dawno, dawno temu, w pewnej odległej krainie... było daleko, drogo i dziwnie. Miejsce to było wymarzone i upragnione przez wielu Polaków. Góry pieniędzy, świetna praca, lekko, łatwo i przyjemnie, a więc... witamy w Europie!
Paryż, Londyn, Barcelona... Właśnie w tych miejscach dzieje się akcja filmu Smak życia część druga. Do Hiszpanii tak naprawdę zajrzycie tylko na kilka minut, ale za to bardzo ważnych. Zobaczycie, co działo się w Barcelonie lat temu kilka (czyli takie małe streszczenie części pierwszej filmu). Początek jest mniej więcej taki: Barcelona to piękne miasto, pełne uciech, swawoli i szalonej zabawy. Ale Xavier ma inne zadanie - studiowanie przez duże "S". Nasz Francuz nabiera europejskich doświadczeń, żyjąc w jednym mieszkaniu z Angielką, Niemcem, Włochem i Hiszpanką... Taka Europa w pigułce. Oczywiście najmniej jest nauki, więcej kłótni, a najwięcej szukania MIŁOŚCI. Ale rok w Barcelonie mija szybko i trzeba wracać do rzeczywistości. I nasz Xavier wraca. Wraca do Paryża, długów, braku pracy, kłopotów z bankiem i byłą narzeczoną (pamiętacie Amelię - czyli Audrey Tautou?). I właśnie TERAZ tak naprawdę zaczyna się Smak życia... i właśnie tu robimy krótki postój...

Scena pierwsza, plener, wczesny, ciepły wieczór

Siedzę w paryskiej knajpce, stoliki stoją na chodniku parę centymetrów od ulicy, w knajpie tłum młodych ludzi, kilka starszych par, turystów niewielu. Śmiech, wygłupy, krzyki. Przy kilku stolikach paru samotników z gazetą, kawą, piwem i ... i ten ich wzrok! Wodzący dyskretnie po tych wszystkich roześmianych albo kłócących się parach, po tych, którzy nie są sami i samotni...

Scena druga, wnętrze, późny wieczór

Siedzę w londyńskim pubie, mnóstwo ludzi maści wszelakiej, turystów brak (z daleka od szlaku), przed pubem stoi tłumek młodych i starych, wszyscy gadają i krzyczą, oglądają mecz ligowy Arsenalu na zmianę z pokręconym (dla mnie i każdego Polaka) krykietem: mecz Bangladesz vs. Indie. Piwo i cydr leją się strumieniami. Barman "wybija" szklankę, czyli ostatnie piętnaście minut na zamówienie alkoholizmów. Od dwudziestej trzeciej zero zero pubowa abstynencja. Trzy stoliki obok siedzi kobieta, właściwie dziewczyna, na oko lat trzydzieści kilka. Pali kolejnego papierosa, kilka osób pozdrawia ją, podchodzi się przywitać, barman też ją zna. Ona siedzi spokojnie i wpatruje się w grupkę kilku młodych facetów przy barze. Wzrok odrobinę zrezygnowany, ale i zazdrosny, tęskniący...

Scena trzecia, wnętrze, ranek

Siedzę w kinowym fotelu. Na ekranie leci film Smak życia 2, widzę jakąś knajpkę, pełno ludzi, gadają, śmieją się, stół zastawiony piwem. Jedna z bohaterek, Wendy, z lekko rozanielonym uśmiechem, z pewną taką nieśmiałością wpatruje się w przystojnego, szalejącego z butelkami barmana. Wzrok tęskniący i zatroskany... A tuż obok naszej bohaterki siedzi przystojny Xavier, jej paryski przyjaciel, razem szaleli w Barcelonie. On wpatruje się w nią, ona w barmana, a barman... leje piwo.
I tak naprawdę w tym jednym zdaniu jest opowiedziana cała historia i najważniejszy wątek tego filmu... I właśnie TO tak mocno, tak bardzo mocno mnie złapało, coś, co jest mi bardzo bliskie i znajome. Bardzo wielu z nas czuje się cholernie oszukanych przez życie: trzydzieści lat na karku, studia skończone, jakaś praca, a częściej jej brak, jakieś pieniądze, ale częściej długi i to ciągłe poszukiwanie... SZUKANIE, gdzie na tym zwariowanym świecie schowała się ta jedna jedyna osoba, którą mogę pokochać? Ktoś, kto jest tą drugą, wymarzoną i pasującą połówką???
Jeśli nie czujecie tych klimatów, to raczej możecie sobie podarować ten film, mimo że to naprawdę niezła zabawa. Ale wielbiciele kopaniny albo sensacji proszeni są o zmianę sali i strony.

A ja wracam do mojego bohatera, Xaviera. On szuka swojej połówki szybko, niecierpliwie. Z łóżka do łóżka, od blondynki do murzynki... i kolejny żałosny tekst o poranku: "Moja droga (imienia nie pamięta), musisz już iść, bo zaraz wychodzę do roboty...". Albo jeszcze gorzej - krępujące milczenie i przelotna myśl: "kim do cholery jest ta rozmazana panienka"?
Żałosne prawda? A Xavier szukając tej jedynej, jest w dodatku mistrzem świata w złych wyborach... To jak? Poznajecie swoje życiowe podboje albo przypominacie sobie takich facetów? Znajome, bliskie? Jeśli tak, to jedziemy dalej. Mój pierwszy instynkt samczy odezwał się w sposób typowy: ten Xavier to ma klawe życie - kobiety, dziewczyny, panienki. Łóżko kawalera szersze niż stół... Małe niedogodności naszego bohatera typu dziadek marzący o poznaniu narzeczonej Xaviera to żaden problem. Od czego są przyjaciółki, na przykład śliczna i urocza lesbijka Isabelle, przy której Xavier to hetero sztywniak? Scena z wizytą u dziadka to przezabawny kawałek... Ale już spotkanie dwóch "Xavierowych" dziewczyn, byłej i aktualnej, tak zabawne nie jest. Ta "była" właśnie wychodzi o poranku, a ta aktualna o poranku przychodzi. W efekcie wybiegają obie...
I tu moje męskie wnętrze poczuło się ciut zagrożone. Biedny Xavier, chciał dobrze, a wyszło jak zawsze... Tylko dlaczego przy okazji on jest taką świnią!? Ale wtedy do akcji wchodzi LOS i rzuca naszego bohatera do Londynu. Xavier zna Wendy lat kilka, studiowali i mieszkali w Barcelonie, teraz ona jest uznaną scenarzystką i pisarką, robi karierę, ma ostrego faceta i lubi piwo... Dzieli ich prawie wszystko, ale... Ale nasz heros staje na wysokości zadania - miły i czuły Xavier okazuje się totalnym GNOJEM! Dobrze, że to tylko film, ale wku...ł mnie niesamowicie!
Więcej o "Smaku życia" już wam nie opowiem, odsyłam tylko na fotel kinowy, bo warto. Reżyser dobrze odrobił swoją robotę, historyjka złapała mnie całkiem mocno. Fakt, że uwielbiam historyjki o szukaniu miłości. Czasem na oślep, instynktownie, w porywie szaleństwa i serca (u facetów działa częściej inny organ...). Ale chyba każdy z nas miotał się i ciągle miota w tym przedziwnym tańcu godowym. Film nie jest instruktażowy, ale wiele w nim bardzo prawdziwych tekstów i sytuacji... Jednak nie biegajcie wieczorami środkiem miasta na całkowitego golasa za nagą dziewczyną, bo nawet tekst o miłości może nie przekonać stróżów anielskiego porządku. I nieważne, że to wasza dziewczyna...
Dawno też nie widziałem w jednym filmie tylu świetnych ról kobiecych, tak charakterystycznych i ciekawych. Każda ma jakąś historię, rozterki. Brawo dla reżysera - faceta, że potrafił pokazać pokolenie trzydziestolatków, takich zagubionych, już trochę cynicznych, szukających kasy i pracy, ale jeszcze ciągle wierzących, że spotka ich coś niesamowitego. Na przykład ślub Anglika z Rosjanką - baletnicą w przepięknym Petersburgu! Po prostu Europa bez granic, szkoda tylko, że reżyser nie zahaczył o pewien europejski kraj nad Wisłą.
Smak życia jest śmieszny, trochę ironiczny, ale czasem też musicie się zastanowić, "odnieść" to wszystko do samego siebie. Dużo się w Smaku życia dzieje, na pewno coś znajdziecie: nie wiem... może przestrogę, trochę nadziei, film na pewno jest zabawny. Albo może znajdziecie to, co ja: w tym zwariowanym europejskim tyglu nie jest ważne, kto jest skąd. Najważniejsza jest miłość, miłość taka, jaką ja znalazłem w tym filmie, taka rozczulająca, ale i cholernie bolesna. I nie szkodzi, że z ekranu leci trochę harlekinem... bo przecież każdy z nas tak po cichutku o tym marzy...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones