PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=144837}

Smak życia 2

Les poupées russes
6,6 5 894
oceny
6,6 10 1 5894
7,0 5
ocen krytyków
Smak życia 2
powrót do forum filmu Smak życia 2

i po co ta druga część?

użytkownik usunięty

główny bohater zmienia się w postać nie do zniesienia, jest problematyczny, męczący, głupi. Początek jest bardzo fajny, zachęcający jednak później okazuje się że film nie jest tak wspaniały jak się zapowiadał. Scenariusz jest przekombinowany. W ogóle nie wiem po co nawiązali do postaci z pierwszej części skoro w ogóle większości bohaterom nawet nie dano się wypowiedzieć. Wydaje mi się, że to taki zabieg "na odczepkę", żeby w jakiś sposób nawiązać do poprzedniej części. Szkoda, że nie poświęcono im więcej miejsca w filmie a zamiast tego dostaliśmy bezsensowne problemy Xaviera. Jedynym plusem chyba w tym filmie są ciekawe metamorfozy starych bohaterów, prawie każdy się zmienił z wyglądu. Ale to taki drobny niuans. Nie polecam niestety tego filmu. Pierwsza część znacznie lepsza.

ocenił(a) film na 5

Dokładnie, znacznie gorszy, ale nie dlatego że Xavier jest „męczący”, tylko że nie umiano jego osobowości ciekawie pokazać i uzasadnić.
Spośród bohaterów pierwszej części w miarę interesująco pokazano tylko rodzeństwo Anglików. Ciekawa rola Cécile De France.
Sam film jakiś wtórny, nijaki, prawie bez klimatu genialnej jedynki (może tylko trochę muzyki, małe fragmenciki np. piękna impresja na temat pewnego tyłka;) i złota myśl o matrioszkach;). Sporymi partiami wydawał się wręcz wysilony i chciało się przewinąć go do przodu. Nawet cała ta szumna wielokulturowość i europejskość zupełnie tu nie przekonuje (może ze względu na Rosjan?). Działa tylko w cukierkowym otoczeniu, kiedy nie ma się problemów finansowych i zobowiązań, a ma dużo czasu i dobrej woli.
Happy end zupełnie nie wiadomo skąd. Gdyby nie parę ładnych dziewczyn, nie dałoby się tego w ogóle oglądać. Już w jedynce najbardziej podobała mi się Wendy (K. Reilly), ale dopiero w dwójce dobrze widać, jaka z niej fajna, ruda laska ;D

Szkoda że sie nastawiliście negatywnie.. Dla mnie film był dobry. Chociaż zrobili z Xaviera playboya. Polecieli po schematach zwłaszcza na ko0ńcu i cała sprawą z Wendy ale film i tak oddaje młodzieńczość i nieskrępowanie której coraz mniej w dzisiejszym skomercjalizowanym świecie. Jak dla mnie obejżenie było pewnego rodzaju oczyszczeniem zwłaszcza że sam przechodze ostatnio rozterki serca. Pozdr

użytkownik usunięty

Moim zdaniem nie jest źle, a nawet jest dobrze :)
Gdyby Klapisch trzymał sie schematu pierwszej częsci wyszedłby naciągany
sequel, odgrzewany kotlet. Okres w życiu bohaterów znanych z pierwszej
częsci został zamknięty i nie ma do niego powrotu jak nie ma powrotu do
przeszłości. Xavier jest o pare lat starszy, studia sie skończyły a wraz
z nimi studenckie życie. Znajomości ze studiów sie zacierają i znikają,
tak bywa. Widzimy go jako człowieka wchodzącego, a własciwie juz po
wejściu, w tzw. "dorosłe życie".
I widzimy jego zmagania z wszystkim co w tym życiu jest. Praca, która
rzadko kiedy daje satysfakcje, problemy z kobietami, a nawet z
mieszkaniem. Jesli nazywasz te problemy bezsensownymi to chyba nie
miałas/eś z nimi jeszcze do czynienia. A to są problemy bardzo istotne i
dotyczą prawie każdego.
Nie można sie czepiać bohatera za to że taki własnie jest, bo to tak
jakbyśmy chcieli żeby wszyscy byli doskonali.... a tak nie jest. Scena
kiedy on wsiada do pociągu do Moskwy jest kwintesencją jego
zagubienia/nieporadności/głupoty* (niepotrzebne skreślić). I budzi
ogromne emocje. Przy tym wszystkim jest cholernie prawdziwa. Mozna sie o
to na niego wsciekać, ale to własnie jest Xavier i jego życie. Widząc to
co on z nim robi mozmy pomyśleć o własnych wyborach a i tak nie ustrzeże
nas to od popełniania błędów.

Dla mnie grubymi nićmi szyta byla zmiana osobowości Williama i jego
miłość od pierwszego wejrzenia. Moze dlatego ze nie wierze w takie
przemiany. Są jak wzięte z naiwnej bajki dla dzieci.
Bardzo podobała mi sie scena kiedy Xavier krzyczy za Celią - "Te,
głupia! Nie podoba mi sie ta twoja ulica!" Świetne pokazane to co w nim
siedziało w środku :)))
Świetna postać Isabelle, nieco przerysowana ale w komedii to jak
najbardziej dobrze wypada.

Film jest komedią z rodzaju obyczajowych. Nie ma tu wiec drążenia i
zgłebiania problemów do ich ostatniego dna. Za to dostajemy pigułe
ważnych życiowych spraw w łatwej do połknięcia śliskiej kolorowej
polewie.
Bardzo dobry film i na szczęście inny od pierwszej częsci. Równie dobry.
Ja polecam zdecydowanie.
pozdrowionka

ocenił(a) film na 2

płycizna, banał, operowanie schematami, ale zamiast przedstawić to z dystansem - podane zostało widzowi na tacy.
Jedynym plusem jest piękna Audrey, choć i tak odgrywana przez nią postać jest męcząca..

Szczerze mówiąc już I częśc tego opiewanego filmu była ponizej moich oczekiwań, głównie mogę się przyczepić do dość niedopracowanego scenariusza. Jeśli mogę coś młodym ludziom polecić, to wybranie się we własnej osobie na stypendium zagraniczne. Ja wspominam miło.

ocenił(a) film na 5
Brandon_Marlo

Właśnie, schematyczność i banał.
Przegląd narodowości i ras - nawet Murzynka, pogoń przez miasto na golasa, lesbijka przedstawiana jako narzeczona, jeśli Rosjanka to baletnica, jak dziewczyna piekna i bogata, to obowiązkowo pusta i niestała (ślicznotka grana przez Lucy Gordon - nawiasem mówiąc ta aktorka właśnie niedawno się zabiła) itd.

marekm_3 - Nie chodzi o to, że druga część nie była w stylu pierwszej; pewnie że nie można odgrzewać tego samego. Chodzi o to, że była w ogóle bez własnego stylu.

Ale scena z Celią i ulicą bardzo, baaaardzo dobra. W sumie za tę jedną scenę podwyższam ocenę o punkt (a jak mówiłem wcześniej, za Wendy o drugi - i już nie jest tak źle;).

użytkownik usunięty
Martinn

Hej.
Ja tam widze jakis styl.... taki Klapischowy :)
W koncu to komedia wiec schematyczność można filmowi wybaczyć tym bardziej
że nie jest nachalna. Lesbijka jako narzeczona to scena typowo komediowa.
Podobało mie sie jak Xavier powiedział Isabelle "tylko nie wyskocz z czymś
w rodzaju - mam was w dupie, jestem lesbą!" Usmiałem sie jak norka :)))
Bieganie nago po ulicy nie jest chyba tak czestym widokiem w filmach żeby
mówić tu o banale i schemacie. Choc ta scena troche naciągana, bo
obserwując Xaviera, jego dbałość o pozory i własny wizerunek nie
podejrzewam żeby rzucił sie w pościg nago po ulicy za kimkolwiek.
Wątek Rosjanki i Williama w ogóle mógłby wypaść z tego filmu jak dla mnie.
Niepotrzebny pretekst do niepotrzebnego zebrania postaci z pierwszej czesci
do kupy.
Może i mamy tu kilka banalnych i oczywistych prawd o życiu, ale jak dla
mnie są one na tyle wartościowe że warto je powtarzać, szczególnie w
ciekawej formie. No i co to by była za komedia gdyby nie happy end :)
pozdrowionka

Martinn

Tak, pogoń Xawiera ulicami Paryża, za Anne-Sophie była wielce interesująca ;)
Zgadzam się z tym, że 2 część nie dorównała pierwowzorowi. Chwilami film naprawdę nużył, tak jakby zrobiono go na siłę. Ale kilka smaczków było interesujących m.in. rozbudowanie roli Wendy, scena z ulicą, niektóre przemyślenia Xawiera. Ogólnie wyszła lekka i banalna komedyjka do obejrzenia na raz.

ocenił(a) film na 5
frytek

Pomyłka - ta była właśnie banalna i w złym guście. Dobra scena, to ta z pupą Celii na "doskonałej" ulicy petersburskiej ;D

Martinn

Martin mi właśnie chodziło, o scenę na "doskonałej" ulicy, jak to ją nazwałeś ;) Ale czy pościg był banalny i w złym guście? Rzadko spotyka się w filmach takie sceny ;D

ocenił(a) film na 5
frytek

Ja się odniosłem do pierwszego zdania.

A "doskonałą" (czy jakoś podobnie), to oni ją nazwali w filmie ;D

ocenił(a) film na 4

Absolutnie się zgadzam. PO pierwszej części bardzo chciałam zobaczyć drugą i bardzo się rozczarowałam. W porównaniu z jedynką dwójka wypada blado.

użytkownik usunięty
indianka81

Absolutnie sie nie zgadzam. Po pierwszej częsci bardzo chciałem zobaczyć
drugą i sie nie rozczarowałem. Wypada dobrze, porównywalnie z jedynka. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones