Powiem wprost - jeśli ktokolwiek liczy na kontynuację części pierwszej, przeliczy się bardzo, bardzo grubo. Oba filmy nie mają ze sobą nic wspólnego, poza postaciami, co w gruncie rzeczy nawet nie jest ważne. Jedynka była niesamowita, zabawna, bardzo młodzieżowa. Jednak ten film jest zupełnie inny. Cała fabuła opiera się na tym, że Xavier sam nie wie, czego chce, więc chwyta się wszystkiego, co ma dwie nogi, biust i się rusza. Zero klimatu z przygód w Barcelonie, humor także bardzo, bardzo szczątkowy. Jeśli miała to być historia o samotności trzydziestolatków, to również wyszła delikatnie mówiąc przeciętnie. Jestem mocno rozczarowana.